|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mashu95
Matthias Moore, III kreski
Dołączył: 28 Cze 2012
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa/Koszalin
|
Wysłany: Nie 0:07, 09 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
[Ośrodek] Dzień 10 (2 stycznia) - koło 13
- Dlaczego byłaś tak wroga wobec Uzdolnionych... nie... jak oni to mówią: mutantów?
Brak reakcji. Matt zerknął do tyłu. Dziewczyna za nim wciąż szła w tej samej odległości co do tej pory. Przypatrywała mu się twardym wzrokiem. Chłopak szybko odwrócił się przed siebie. Nie wyglądało jakby miała zamiar się odezwać.
- Powiesz mi chociaż jak masz na imię?-spróbował jeszcze raz.- Mam na imię Matt...
Chłopak stanął i wyciągnął dłoń w jej kierunku, jednak ona tylko go minęła i poszła w stronę domku, znajdującego się już w zasięgu wzroku. Gdy przeskoczyła ogrodzenie odwróciła się do niego.
- Jestem Ursula... nie licz na nic więcej.
Moore uśmiechnął się, a blondynka wciąż robiąc minę pod tytułem "wal się mutancie" weszła na ganek domku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vringi
Michael West, III kreski
Dołączył: 28 Kwi 2012
Posty: 147
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nowhere
|
Wysłany: Wto 14:07, 11 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
[Ośrodek] Dzień 10, wczesne popołudnie
- Jackie! Widziałeś Kaczora? - zapytał Michael, stając naprzeciwko kuzyna. Tamten uniósł wysoko brwi, więc blondyn spuścił głowę, wzdychając ciężko. - Nolan. "Nasz wielki wódz, który zaprowadzi nas ku świetlanej przyszłości". Widziałeś go może?
Jack otworzył usta i po chwili pokręcił głową. 15-latek westchnął ciężko i trzepnął tamtego grzbietem dłoni w czoło.
- Jesteś beznadziejny - wbił wzrok w obraz wiszący na korytarzu. - Ej. Z czym ci się kojarzy ten obraz?
Jack podążył za spojrzeniem Mike'a, spoglądając na obraz przedstawiający słonecznika. Uśmiechnął się do siebie i skrzyżował dłonie z tylu głowy.
- A tobie?
- Mi? Z letnim popołudniem spędzonym w koronie drzew. Nocnych spacerach przy świetle księżyca.
I pierwszym pocałunkiem.
- Mi tak samo... - Jack otworzył szeroko oczy i zerknął na kuzyna. - Czy ty czasem sobie wszystkiego nie przy...
Michael odruchowo zasłonił mu usta dłonią, przyciskając go do ściany. Szybko jednak się zreflektował i puścił chłopaka. Za to przyłożył palec do ust i uśmiechnął się zaciśniętymi wargami, przechylając głowę na bok.
- To ja już sobie pójdę - odparł, ruszając wgłąb korytarza.
Już się domyślił. Nie ma bata.
Parsknął pod nosem i wsadził do ust papierosa. Pstryknął zapalniczka i po chwili wypuścił dym z płuc.
Zresztą nieważne. Co on może niby zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vringi dnia Wto 14:53, 11 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|