Lily Wilkes

Poison

Przed ETAP-em

3 listopada 2012
Poszłam spać z dziwnym przeświadczeniem, że matka wstanie godzinę wcześniej, żeby zastać mnie w domu - towarzyszył temu okropny ból głowy - więc wstałam o trzeciej w nocy, zwinęłam jej trochę drobnych z portfela, spakowałam podręczniki do szkoły i poszłam na plażę. Aż do rozpoczęcia zajęć leżałam na kocu, na piasku. Przespałam się dwie godzinki, a potem spacerowałam.

12 listopada 2012
ZEMDLAŁAM. W. KOŚCIELE. Nie wiem co się stało, nigdy nie zdarzały mi się takie rzeczy. Miałam bardzo dziwny sen, śniła mi się jakaś dziewczyna... Nie wiem co się dzieje, ostatnio ciągle mam dziwne przebłyski z ludźmi w rolach głównych. Najciekawszy jest fakt, że to, co mi się wydaje, później dzieje się naprawdę.

30 listopada 2012
Zaczęłam uważać te przeczucia za stały element, podobnie zresztą jak ból głowy - tabletki z trudem sobie z nim radzą. Nie wiem co się ze mną dzieje. Pisałam test z historii i nagle zobaczyłam wszystkie odpowiedzi. Nie wiem jak zdołałam je dobrze przepisać, skoro głowa mnie tak bolała. Nie mam pojęcia, czy są poprawne, ale i tak nie uczyłam się na ten sprawdzian, więc pewnie i tak dostanę F...

4 grudnia 2012
WSZYSTKIE ODPOWIEDZI BYŁY POPRAWNE!!! Dostałam A. A!!! Moje pierwsze A z historii, nawet nauczyciel mnie pochwalił. Trochę podjerzliwie na mnie patrzył, pewnie myślał, że zdobyłam skądś odpowiedzi, ale to było trochę bez sensu, w końcu gość sam pisze te testy, a każdej klasie daje inny. Nie było mowy żebym ściągała, bo dziewczyna siedząca obok mnie dostała E, chłopak przede mną F, za mną D.

To coś robi się dziwne. Co się ze mną dzieje? To już coś więcej niż intuicja. Ludzie, intuicja nie zna siedemnastu dat z historii, opisu kilku postaci historycznych i ważnych wydarzeń, w których brały udział!!!

6 grudnia 2012
Dzisiaj w miejscowym supermarkecie trwała mikołajkowa loteria, każdy kto skończył dwanaście lat mógł wziąć udział. Głównie można było wygrać słodycze, ale również drobne sprzęty domowego użytku. Główną nagrodą było 500 dolarów. Z ciekawości wzięłam udział, wpłacając 15 dolców kasjerce. Zaznaczyłam dwadzieścia liczb, tak jak kazała. Wyniki już za tydzień. Co prawda wątpię, żebym cokolwiek wygrała, ale... po prostu musiałam to sprawdzić.

16 grudnia 2012
Wygrałam! Co prawda nie 500 dolców, ale ekspres do kawy za stówkę i sporo kawy gratis. Nie zamierzam pokazywać tego matce, zostawię go sobie w pokoju. Jeśli się skądś o nim dowie, powiem, że go oddałam albo że nie chcieli mi wydać nagrody.

Pomyliłam się w przypadku czterech liczb - 27 zamiast 28, 12 zamiast 11, 4 zamiast 5, 2 zamiast 1. Nie jestem nieomylna, ale gdy zaznaczałam liczby, wzrok miałam wbity w ścianę - wpatrywałam się w te dziwne wizje w mojej głowie. Widocznie ołówek po prostu mi zjechał na inną liczbę. Nie wiem.

20 grudnia
Nie jestem medium. Nie wierzę w żadne siły nadprzyrodzone. Bóg jest martwy, a coś takiego jak jasnowidzenie nie istnieje. Ale... jak wytłumaczę to wszystko?

W dodatku zbliża się Boże Narodzenie, NIENAWIDZĘ tego dnia. Zasiadamy do tej idiotycznej kolacji, jemy wszystko w pośpiechu, a potem matka zmusza nas do modlitwy. Zazwyczaj modlimy się około półtorej godziny, czasami dłużej, zależnie od jej humoru. 10 minut matka poświęca na modlenie się w ciszy - my też mamy to robić, ale ja zazwyczaj mamroczę przekleństwa, a ojciec dłubie w nosie.

Moje życzenie gwiazdkowe jest niezmienne od kilku lat. Bóg jak na razie go nie spełnił, co jest kolejną oznaką na to, że nie istnieje.

Poproszę tutaj, raz więcej nie zaszkodzi, nie? Boże, jeśli istniejesz, spraw, żeby ta ku*wa zginęła. Niech przejedzie ją samochód. Zagryzą dzikie zwierzęta. Może spaść ze schodów i złamać sobie kark. Do wyboru do koloru, mi to obojętne. Grunt, żeby popie***ona suka zniknęła z mojego życia.

23 grudnia 2012
Znów zemdlałam, tym razem w szkole. Szkolna pielęgniarka twierdzi, że okropnie płakałam, ale uśmiechałam się - nie pamiętam tego, ale sen był chyba najdziwniejszy jaki miałam - to chyba był zwykły sen, majaczenie, marzenia. Dzieci z batonikami w rękach. Dzieci, jedzące świąteczne pierniki. Powybijane szyby w witrynach sklepowych. Dzieci, dzieci, dzieci, nigdzie dorosłych.