Persephone
Helena Foster, II kreski
Dołączył: 30 Lip 2012
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Umierającego Słońca
|
Wysłany: Nie 17:33, 05 Sie 2012 Temat postu: H. P. A. P. Foster |
|
|
25 listopada, 1 miesiąc przed ETAP-em
Moja postrzelona ciotka zniknęła. Nie żebym się martwiła, ale nie ma jej już tydzień. Z jednej strony to dobrze, mogę spokojnie oglądać piłkę nożną bez obawy, że ktoś nakryje mnie w moim niebieskim szaliku Chelsea. No i mogę puszczać Dead Can Dance tak głośno, jak mi się podoba.
Tylko ostatnio stało się coś dziwnego i nie bardzo mam komu o tym powiedzieć...
Podpaliłam książkę. Nie bawiłam się ogniem, NIE TYM RAZEM! Po prostu wkurzyłam się na bohaterkę z mózgiem wielkości orzeszka laskowego i... pojawił się ogień.
Moja reakcja? Suupeer! Mogę palić rzeczy! A może ludzi też?
Zaśmiałam się złowieszczo. Tylko dlaczego w pobliżu nie ma fanek One Direction...
Albo lepiej. JEGO.*
26 listopada, przed ETAP-em
Czy mi się wydawało, czy widziałam jakieś rude dziecko za oknem?
Chyba tak. To coś bezczelnie przyglądało się, jak oglądam mecz.
Niedobrze. Bardzo niedobrze.
29 listopada, przed ETAP-em
Agrh. To siostra tego idioty. Kazał jej mnie szpiegować, czy jak? Kto wie, co mu mogło chodzić po głowie.
O nie. O nie. O NIE, NIE, NIE!
Właśnie uświadomiłam sobie potworną rzecz. Ona WIE. Teraz on też WIE. Pytanie co z tym zrobi.
1 grudnia, przed ETAP-em
Tak myślałam. TAK MYŚLAŁAM!
Bardzo śmieszne, Jaime, naprawdę.
Sytuacja z Annabel bez zmian. Co poza tym? Przekonałam się do Bauhaus, nieskutecznie próbowałam przekonać nauczycielkę do "Nigdziebądź" jako lektury, oraz przeprowadziłam akcję "ratujmy gusta książkowe młodzieży".
Akcja polegała na wyniesieniu po kryjomu wszystkich egzemplarzy Zmierzchu ze sklepu i zrobieniu z nich ślicznego ogniska. Niestety, te plugawe książki skaziły mi kiełbaski.
4 grudnia, przed ETAP-em
Dalej jej nie ma, ale już się przyzwyczaiłam. Za to upierdliwy Jaime zrobił się jeszcze bardziej upierdliwy. Myśli, że nie wiem o jego spisku, więc spokojnie nosi sobie swoją nową koszulkę Chelsea i rzuca mi porozumiewawcze spojrzenia. Ajj, nie! Przekręca nazwiska piłkarzy.
6 grudnia, przed ETAP-em
Mikołajki klasowe! Radujmy się wszyscy! Nasz kochany Jaime poszedł za ciosem i kupił mi koszulkę Barcelony. Nie mógł się już postarać i dowiedzieć się, że wolę Real? Mało tego, wręczył mi ją przy całej klasie, także byli bliscy wydedukowania sobie oczywistej rzeczy (To Helena ogląda piłkę nożną?!). YAFUD. Na szczęście nawet nie próbowałam udawać, że cieszę się z prezentu.
8 grudnia, przed ETAP-em
Nawet nie pamiętam, co mnie rozzłościło. Pewnie jakaś błahostka, jak zwykle. Nieważne. Przynajmniej ofiarą mojego ataku nie został tym razem człowiek, tylko płyta Coldplay (nie wiem jakim cudem znalazła się w moim domu...). Roztrzaskałam ją o ścianę, ale nie chciała się zapalić. Szkoda. Mogłabym to nagrać i wrzucić na YT: Helena pali płytę tych jęczących kotów marcowych, muahahaha.
10 grudnia, przed ETAP-em
Że też wcześniej nie wpadłam na ten pomysł, palenie koszulek jest dosyć zabawne.
15 grudnia, przed ETAP-em
Robi się coraz bezczelniejszy. Siedzę sobie spokojnie w domu, wyjątkowo jak na mnie, i słucham Clan of Xymox a tu nagle ktoś puka do drzwi. Dżeeeejmiii. A któż by inny. Pyta się, czy chcę iść GDZIEŚ. Nie wiem co owo GDZIEŚ oznacza, także zatrzaskuję drzwi.
19 grudnia, przed ETAP-em
Ten nowy Duńczyk, co przyszedł do klasy, twierdzi że zna duński lepiej ode mnie.
Godt du vil blive kontrolleret på væggen, er der nødt til at se dum!
Tyle ci powiem, dziecino.
Jaime nie odpuszcza. Powoli zaczyna mnie to bawić.
21 grudnia, przed ETAP-em
Popełniłam ten cholerny błąd, że kierowana ciekawością zapytałam się Jaime'go czego słucha na tym swoim iPodzie (swoją drogą Apple to zło!). Potem przez pół godziny nawijał mi o Tori Amos i puszczał mi piosenki i jeszcze filmiki z koncertów, a potem obraził się na mnie, kiedy stwierdziłam, że nie powinna się tak podejrzanie uśmiechać grając smutną piosenkę.
Zaraz, zaraz. Jaime się na mnie obraził? Hahaha, przejdzie mu dziś wieczorem.
.....
W sumie to chyba stwierdziłam coś więcej... No cóż Jaime, naucz się, że jak chcesz mi coś pokazać, to ma być odpowiednio mroczne. I na pewno nie smętne. **
23 grudnia, przed ETAP-em
Tym razem spędzam święta samotnie. Nie, nie przyjęłam zaproszenia od idioty i tego małego rudzielca. Chyba zrobiło się im mnie żal.
A NIECH ICH INNI PORWĄ!
Ale prezent był fajny. Przyda mi się nowy niebieski szaliczek, poprzedni się zniszczył.
1 dzień ETAP-u
Poznałam dziś tylu nowych ludzi, że chyba wyrobiłam swoją roczną normę. Jakoś zastanawia mnie to bardziej, niż zniknięcie dorosłych. Tak, znikniecie dorosłych. Kto by się tam nim przejmował, kiedy można obserwować zachowania ludzi podczas paniki.
No dobra, to trochę niepokojące.
Z poznanych ludzi bliźniaczki Whitemore całkiem przypadły mi do gustu. I MAJĄ CZARNE TALERZE!
2 dzień ETAP-u
Drugi dzień, a my już opracowujemy strategie przeżycia. Wprowadziłam się na Vane Road. Mieszkam w pokoju z Elle, która jest naprawdę spoko. I ma plakat Bellatrix! Dziś także przeprowadziłam moją pierwszą zorganizowaną akcję kradzieży.
NO CO? Trzeba gromadzić zapasy...
Przy okazji odkryłam, że Flossy bywa niebezpieczna.
Nie, nie boję się. Skądże.
3 dzień ETAP-u.
Powiedziałam Elle połowę mojego sekretu. Nie wiem dlaczego. Dlaczego Elle, skoro nie chciałam zdradzić go nawet Maggie?
Maggie. Tęsknię za nią.
Nie, wcale nie płaczę. Helena Persephone Amnesia Pandora Foster nigdy nie płacze. Czasem tylko rzuca czymś ostrym w plakat Dolores Umbridge, kiedy jest smutna.
*Helenka miała na myśli mordercę Maggie.
** Nie uwierzycie jak trudno było mi to napisać!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Persephone dnia Czw 12:29, 23 Sie 2012, w całości zmieniany 9 razy
|
|