Cukierkowa
Delaney Fairfield, I kreska
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 21:08, 21 Sie 2012 Temat postu: Delaney Fairfield |
|
|
17 października 2012
Dziwne, dziwne, dziwne, dziwne, dziwne. I niemożliwe. Wieczorem wyszłam pobiegać. Spokojnie truchtałam po okolicy kiedy nagle... Ruszyłam z NIEMOŻLIWĄ DO OSIĄGNIĘCIA DLA CZŁOWIEKA PRĘDKOŚCIĄ. To jest po prostu niemożliwe. Niemożliwe, niemożliwe, niemożliwe! Jestem pewna, że to działo się naprawdę, przecież nie mogłam sobie tego wymyślić.
Prawda?
24 października 2012
Znowu. To samo. Ja biegłam tak szybko, że... Nie da się tego opisać. Może mogłabym biec jeszcze szybciej jeśli trochę bym poćwiczyła...
9 listopada 2012
Ćwiczę codziennie, ale nie widzę jakichś większych efektów pracy. Poza tym po "ćwiczeniach" jestem bardzo senna. Siedem razy zaspałam do szkoły! No i April ciągle się dopytuje gdzie wychodzę. Mam nadzieję, że nie dowie się co umiem.
13 listopada 2012
Nowe zastosowanie umiejętności! Nie muszę wcześniej wstawać do szkoły, wystarczy, że wyjdę dwie minuty przed lekcjami i zawsze zdążę! To zaczyna coraz bardziej mi się podobać.
20 listopada 2012
Dzięki tej nowej zdolności nigdy nie spóźniam się do szkoły! Nawet nauczyciele gratulują mi, że zawsze jestem na czas! Kocham to, po prostu kocham!
11 grudnia 2012
Ostatniej nocy przebiegłam każdą ulicę w mieście z zawrotną prędkością. Byłam po tym taka zmęczona, że nie miałam siły nawet się przebrać i zasnęła w ubraniu na sofie. A w szkole zasnęłam na lekcji matematyki! Nauczyciel był wkurzony, ale nie potrafił mnie obudzić - przynajmniej tak słyszałam od Sydney. Biedny, że mu uczniowie tak na lekcjach zasypiają.
21 grudnia 2012
Podobno dziś ma być koniec świata. 21.12.12. Ale jakoś nic takiego nie zauważyłam. Chyba, że koniec świata oznacza to ciągłe latanie za prezentami.
***
24 grudnia 2012
Podczas kolacji April... Zniknęła. Nie tylko ona. Wszyscy dorośli po prostu wyparowali. To niemożliwe, tak samo jak ta moja zdolność. Jak widać niemożliwe rzeczy bywają prawdą.
25 grudnia 2012
Dziś z Sydney rozpakowałyśmy prezenty. DOSTAŁAM IPHONE'A!!! Wiem, że nie powinnam się tak cieszyć zważając na zniknięcie dorosłych, ale jestem taka szczęśliwa, że po prostu musiałam to napisać.
26 grudnia 2012
Dzień zdawał się zacząć normalnie, o ile po zniknięciu dorosłych coś może być normalne. Ale potem zderzyłam się z jakąś dziewczyną o niebieskich włosach, o imieniu Patty (zgaduję, że skrót od Patricia). Nawrzeszczałam na nią i potem ją trochę wkurzyłam. W każdym razie od razu uciekłam. A, no i wcześniej widziałam Flossy Whitemore z chodzącym trupem. Dzień jak co dzień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|