Wybieramy ETAP :)

Chihiro

Tak w ogóle to chyba nie wszystkie gatunki zwierząt są podatne na mutację. Nie przypominam sobie, żeby jakiś pies zaczął gadać (chyba, że było to w czwartej części, której nie czytałam) :/
Adi, czyżbyś zamierzał zrobić coś mojej tarantulce? -.-

Em

Rex, ładnie wszystko wyjaśniłeś, ale ja po prostu nie zauważyłam u Granta większych mutniętych zwierzaczków. Very Happy

I o to mi chodziło. Idąc twoim tokiem rozumowania, dlaczego Gaiaphage nie wybrało sobie groźniejszych zwierząt? Kalifornijska fauna jest bogata, chyba, że się mylę.
I wybacz, że cię zdenerwowałam. :hamster_dunno:

Helen!

Chihi, psy zostały zjedzone już w drugiej części.
Co do teorii o psach to sądzę, że większość osób jeździło do innych miast po pieski. W końcu nie każdy chce kundelka. No i w ten sposób szczeniątko od początku nie jest narażone mutacji. W mieście mogło być kilka psów bezpańskich i urodzonych na miejscu, ale przecież trzy miesiące po Puff te wszystkie zwierzaczki zostały zjedzone. Nikt nie patrzył czy piesek/kotek ma zielone oko, dodatkowy ogon czy wystający język. Żarcie i już.

Tak sobie pomyślałam, może tu też zrobimy kojotki? Albo wilki? W końcu Gaia będzie miał zwierzaczki, które by mogły mu ludzi sprowadzić. Nie sądzę, by ktoś po zniknięciu dorosłych chodził na spacer po górach zamiast iść na plac i płakać cicho wraz z przyjaciółmi.

Em

Można by wziąć pod uwagę też wiek zwierzaczków. Very Happy

Najpierw trzeba zobaczyć, jakie zwierzęta żyją w tych rejonach. Gdzie my mamy ten ETAP? Zaraz zajrzę i poczytam. Very Happy

Helen!

No właśnie nie wiadomo xD

Em

Jak to nie? Nad zatoką jakąś tam. Very Happy

Helen!

Nad zatoką Zatoka.

Em

Ok!.

Wypadałoby napisać o tym w miejscach. Smile

Wyspa Księcia Edwarda? Czy mi się tylko zdaje, czy tam mieszkała Ania? Very Happy

Gość

Tak, Avonlea było na Wyspie Księcia Edwarda, racja.
Hmm... a Em, powiedz mi, jakie masz większe zwierzaczki w Kalifornii? Kojoty i pumy są chyba jednymi z największych, a niedźwiedzia grizzly Grat w ogóle nie umieścił.

Em

A pum też nie było. xD Kojoty nie są znowu takie duże.
Ale my możemy umieścić. Smile

Gość

Huh, skoro Wyspa Księcia Edwarda, to trzeba iść w Wyspę Księcia Edwarda - jej fauna i flora. To tak, jakby w starym RPG nagle pojawił się kangur.

[link widoczny dla zalogowanych]

Wspaniale. Na wyspie znajdują się złoża... uranu!

A co do fauny i flory, trzeba podrzucić coś z cieplejszych regionów Kanady np:
świerki, sosny, modrzewie, klony, brzozy, dęby, platany, niedźwiedzie grizzly i brunatne, rysie, bobry (jeśli jest rzeka, bo nie pamiętam) jelenie, kojoty, kuny, lisy, norki, lemingi, stada udomowionych owiec (ktoś może ma!), ryjówki, skunksy, szopy, świstaki, wilki, zające, króliki, żółwie (niektóre, mniejsze gatunki np. jaszczurkowaty). Jest wybór, nie ma co narzekać.

Helen!

Wilki *-*
Dobra, kto chce mieć farmę owiec?

Em

BOBRY, YEAH!

A.

Bobry wyżerające ciało, aż do kości.
Bedzie się miało co i jak mutować.

Sprężynka